WŁÓKNIARZ Częstochowa 50:42 WTS Wrocław |13.05.2007|
VI Runda Rozgrywek o Drużynowe Mistrzostwo Polski -
Częstochowa
WTS Wrocław - 42
1. Hans Andersen 17 (2,3,2,2,6,2)
2. Tomasz Jędrzejak 3+1 (1,1,1*,-)
3. Tomasz Gapiński 2+2 (t,1*,1*,0,-)
4. Kenneth Bjerre 7+2 (1*,2,2,w,2*)
5. Jason Crump 9 (2,3,1,1,2,0)
6. Piotr Korbel 0 (t,-,-,-,-)
7. Nicolai Klindt 4+1 (1,2,0,0,0,1*)
WŁÓKNIARZ Częstochowa - 50
9. Antonio Lindbeack 5 (3,2,t,d)
10. Sławomir Drabik 7+1 (d,1*,3,3,0)
11. Sebastian Ułamek 9 (0,2,3,3,1)
12. Lee Richardson 9+1 (3,0,2*,3,1)
13. Greg Hancock 14+1 (3,3,3,2*,3)
14. Mateusz Szczepaniak 3+1 (2*,1,0,0,-)
15. Edward Kennett 3 (3,0,0)
Wyścig po wyścigu:
1. [67.91] Kennett, Szczepaniak, KLINDT, KORBEL (t) | 5:1 , 5:1 |
2. [67.79] Lindbeack, ANDERSEN, JĘDRZEJAK, Drabik (d) | 3:3 , 8:4 |
3. [67.60] Richardson, KLINDT, BJERRE, Ułamek | 3:3 , 11:7 |
4. [67.55] Hancock, CRUMP, Szczepaniak, KLINDT | 4:2 , 15:9 |
5. [67.18] ANDERSEN, Ułamek, JĘDRZEJAK, Richardson | 2:4 , 17:13 |
6. [66,89] Hancock, BJERRE, GAPIŃSKI, Szczepaniak | 3:3 , 20:16 |
7. [66.89] CRUMP, Lindbeack, Drabik, KLINDT | 3:3 , 23:19 |
8. [67.06] Hancock, ANDERSEN, JĘDRZEJAK, Szczepaniak | 3:3 , 26:22 |
9. [67.27] Drabik, BJERRE, GAPIŃSKI, Kennett | 3:3 , 29:25 |
10. [67.10] Ułamek, Richardson, CRUMP, KLINDT | 5:1 , 34:26 |
11. [66.87] Drabik, Hancock, CRUMP, GAPIŃSKI | 5:1 , 39:27 |
12. [67.25] Ułamek, ANDERSEN, KLINDT, Kennett | 3:3 , 42:30 |
13. [67.29] Richardson, CRUMP, Lindbeack (d), BJERRE (w) | 3:2 , 45:32 |
14. [67.63] ANDERSEN (!), BJERRE, Ułamek, Drabik | 1:8 , 46:40 |
15. [67.00] Hancock, ANDERSEN, Richardson, CRUMP | 4:2 , 50:42 |
Najlepszy Czas Dnia - 66.87s |
Sławomir Drabik w XI wyścigu|
Sędziował: Marek Wojaczek
Poniższa relacja zamieszczona została za wiedzą i zgodą redakcji dziennika
speedway.info.pl. Jej autorem jest
Tomasz Szymczyk.
Emocjonujące widowisko, wiele akcji i wygrana Włókniarza. Tak najkrócej można podsumować dzisiejszy mecz, w którym Złomrex Włókniarz Częstochowa podejmował WTS Atlas Wrocław. Biało-zieloni, mimo wyrównanej pierwszej części meczu, pokonali dość pewnie aktualnych Drużynowych Mistrzów Polski w stosunku 50:42. "Lwy" do wygranej poprowadził Greg Hancock, który za każdym razem przyjeżdżał przed rywalami i wywalczył "płatny komplet" punktów. Jednak to nie Amerykanin zdobył najwięcej "oczek", a zawodnik z Wrocławia - Hans Andersen, który uzbierał ich aż 17.
Na taki mecz w Częstochowie czekali chyba wszyscy kibice. Spotkanie było interesujące, a akcji przeprowadzanych na dystansie było wiele. I najważniejsze dla fanów biało-zielonych - ich Włókniarz wygrał. Złomrex, który już w pierwszym biegu zwyciężył podwójnie, za sprawą dobrej jazdy Mateusza Szczepaniaka i Edwarda Kennetta, prowadzenia tego nie oddał gościom ani na chwilę. Po drugim biegu owacjami na stojąco dziękowano Antonio Lindbäckowi, który w pięknym stylu, na ostatniej prostej mijając Hansa Andersena, zdobył trzy punkty. Jeszcze publiczność zachwycała się atakiem Szweda, a już w kolejnym wyścigu znów było na co popatrzeć. Lee Richardson po nienajlepszym starcie i zajęciu na pierwszym łuku trzeciej pozycji, parł do przodu i po kolei mijał przeciwników, by ostatecznie przywieźć trzy punkty.
Mecz w pierwszej części był bardzo zacięty i tylko dzięki wygranej w pierwszym biegu Złomrex Włókniarz Częstochowa jeszcze po dziewiątym wyścigu prowadził tylko czterema punktami. I choć starał się Greg Hancock, który w szóstej gonitwie po ładnej walce wygrał z Kennethem Bjerre, i choć w następnym biegu Nicolai Klindt nie potrafił obronić drugiego miejsca i w końcu do mety dotarł ostatni, to "Lwy" nie mogły odskoczyć na więcej punktów wrocławianom.
Sztuka ta udała się dopiero w dziesiątym wyścigu, kiedy to Sebastian Ułamek i Lee Richardson na 5:1 przywieźli samego Indywidualnego Mistrza Świata Jasona Crumpa, który spisał się dziś poniżej wszelkich oczekiwań. W kolejnym biegu podobny wyczyn powtórzyli Sławomir Drabik z Gregiem Hancockiem i już wtedy włókniarze uwierzyli w końcowy sukces. Wrocławian stać było jeszcze na wygraną w czternastym biegu i to aż 8:1, za sprawą "jokera" Hansa Andersena. Jednak w ostatnim wyścigu żużlowcy CKM-u raz jeszcze potwierdzili swą wyższość wygrywając 4:2, tym samym pokonując ostatecznie WTS Atlas Wrocław 50:40.
Po zawodach powiedzieli:
Marek Cieślak (trener Atlasa Wrocław):
-
Drużyna Włókniarza w tym meczu była dużo lepsza od nas. Przegraliśmy ośmioma punktami i myślę, że we Wrocławiu należy spodziewać się ciężkiego meczu dla obu zespołów. Jak do tej pory u siebie wygrywaliśmy większą ilością punktów niż ośmioma i uważam, że bonus jest bardzo blisko Atlasa.
Hans Andersen (Atlas Wrocław):
-
Niestety nie wygraliśmy, ale trzeba przyznać, że zespół z Częstochowy był wyraźnie od nas lepszy. Hancock nie stracił ani jednego punktu, Drabik wygrał dwa biegi i po prostu byli lepszą drużyną. Zasłużyli na tą wygraną. Moja jazda była dobra. Raz miałem jeden fantastyczny bieg, drugi raz trochę słabszy. Na pewno nie powinienem przegrać pierwszego wyścigu, ale nie spodziewałem się, że tor będzie taki twardy. Później dokonałem zmian i było lepiej.
Nicolai Klindt (Atlas Wrocław):
-
Dzisiejszy mecz był bardzo trudny, ale oczekiwaliśmy tego w Częstochowie. Tor był twardy i myślę, że większość naszych zawodników nie spodziewała się tego.
Piotr Żyto (trener Złomrexu Włókniarza Częstochowa):
-
Bardzo się cieszę ze zwycięstwa, bo w końcu widać, że ten trener Włókniarza jakąś robotę jednak tu robi. Ekstraliga w tym roku jest mocna i trzeba wygrywać wysoko u siebie i przegrywać jak najmniej na wyjeździe. Niemniej jednak na prawdę jestem zadowolony z tego zwycięstwa, bo to jest coś fajnego, jak drużyna się mobilizuje i wszyscy jadą jak należy.
Greg Hancock (Złomrex Włókniarz Częstochowa):
-
Dla mnie i dla Włókniarza dziś był wspaniały dzień. Zawsze chcę być po stronie wygranych. To zwycięstwo było nam bardzo potrzebne, aby podtrzymać nasze nadzieje o mistrzostwie. Dzisiejszy twardy tor pasował wszystkim zawodnikom Włókniarza. Nie był on specjalnie przygotowany pod nas, tylko pod dobrą walkę.
Mateusz Szczepaniak (Złomrex Włókniarz Częstochowa):
-
Jestem zadowolony z wygranej, jednak trochę mniej cieszy mnie moja postawa w dzisiejszym spotkaniu. Wychodząc spod taśmy zawsze byłem z tyłu i miałem później dużo problemów, żeby kogoś minąć. Jednak chyba nie było aż tak źle, bo mimo wszystko pewien kontakt z przeciwnikami był.
<< Powrót