WTS WROCŁAW 48:42 STAL RZESZÓW |15 czerwca 2006|
IX Runda Rozgrywek o Drużynowe Mistrzostwo I Ligi -
Wrocław
Punkt bonusowy za dwumecz: WTS Wrocław
STAL Rzeszów - 42
1. Tomasz Chrzanowski 9 (0,3,3,2,1)
2. Rune Holta 11+2 (3,0,2*,3,2,1*)
3. Maciej Kuciapa 1+1 (0,d,1*,-)
4. Nicki Pedersen 12+1 (3,3,2,2*,2)
5. Tomasz Rempała 5 (1,2,1,1,0)
6. Dawid Stachyra 3 (2,0,-,1)
7. Paweł Miesiąc 1+1 (1*,0,0)
8. Marcin Leś ns
WTS Wrocław - 48
9. Jarosław Hampel 11+1 (1*,3,3,1,3)
10. Kenneth Bjerre 3 (2,1,0,d)
11. Hans Andersen 9+1 (2,2,2*,3,0)
12. Tomasz Gapiński 8+2 (1*,1*,3,w,3)
13. Jason Crump 9+1 (3,1,0,3,2*)
14. Ronnie Jamroży 6 (3,2,1,-)
15. Nicolai Klindt 2+1 (0,2*,0)
16. /brak zawodnika/
Wyścig po wyścigu:
1. [65,9] JAMROŻY, Stachyra, Miesiąc, KLINDT | 3:3 , 3:3 |
Komentarz: Po bardzo dobrym starcie pary wrocławskiej wydawało się, iż Jamroży z Klindtem obejmą prowadzenie w inauguracyjnym wyścigu. Niestety, młody Duńczyk pierwszy wiraż pokonał bardzo szeroko, przez co stracił punktowaną pozycję, a na dystansie nie dał rady minąć rzeszowian. Zdecydowana wygrana Ronniego.
2. [66,8] Holta, BJERRE, HAMPEL, Chrzanowski | 3:3 , 6:6 |
Komentarz: Kapitalna postawa Holty, który jadąc początkowo na trzeciej pozycji dobrał się do skóry obu zawodnikom wrocławskim. Wpierw minął nieco zdezorientowanego Hampela, a następnie to samo uczynił z mizernym tego dnia Duńczykiem Bjerre. Z podwójnego prowadzenia wrocławian "zrobiło" się tylko 3:3.
3. [64,8] Pedersen, ANDERSEN, GAPIŃSKI, Kuciapa | 3:3 , 9:9 |
Komentarz: Kolejny pokaz walki, tym razem w wykonaniu Pedersena. Duńczyk na prostej mija swojego rodaka - Andersena, którego niebezpiecznie "ściągnęło" w stronę bandy. Zdołał na szczęście utrzymać się na motocyklu i dowiózł do mety dwa oczka.
4. [64,5] CRUMP, KLINDT, Rempała, Miesiąc | 5:1 , 14:10 |
Komentarz: Znakomita postawa młodego Klindta, który jadąc na trzeciej pozycji z każdym okrążeniem zbliżał się do słabnącego Rempały. Po bardzo przemyślanym ataku młody Duńczyk wysforował się na drugie miejsce i pognał za Crumpem po pierwsze biegowe zwycięstwo.
5. [66,4] Chrzanowski, ANDERSEN, GAPIŃSKI, Holta | 3:3 , 17:13 |
Komentarz: Pewna wygrana Chrzanowskiego, który po pierwszym nieudanym starcie w pełni się zrehabilitował. Nie wyszedł natomiast wyścig Holcie, który mimo bardzo ambitnej postawy i wielu ataków nie zdołał przedzielić pary wrocławskiej.
6. [65,9] Pedersen, JAMROŻY, CRUMP, Kuciapa (d) | 3:3 , 20:16 |
Komentarz: Na wejściu w pierwszy wiraż obaj wrocławianie przeszkadzali sobie w jeździe, co skrzętnie wykorzystał Pedersen - obejmując prowadzenie w wyścigu. Kuciapa zanotował defekt motocykla na czwartej pozycji.
7. [65,2] HAMPEL, Rempała, BJERRE, Stachyra | 4:2 , 24:18 |
Komentarz: Wyścig bez historii, kolejność ustalona po starcie.
8. [65,4] Chrzanowski, Holta, JAMROŻY, CRUMP | 1:5 , 25:23 |
Komentarz: Znakomity start obojga rzeszowian, którzy objęli prowadzenie w wyścigu i nie oddali go do samego końca. Pierwsze biegowe "zero" w tym sezonie zanotował Crump.
9. [65,0] HAMPEL, Pedersen, Kuciapa, BJERRE | 3:3 , 28:26 |
Komentarz: Wyścig bez historii, kolejność ustalona po starcie.
10. [65,1] GAPIŃSKI, ANDERSEN, Rempała, Miesiąc | 5:1 , 33:27 |
Komentarz: W pierwszym podejściu upadek notuje Rempała. Sytuacja ma miejsce w pierwszym wirażu, więc sędzia do powtórki dopuszcza czwórkę żużlowców. A w niej po dobrym starcie wrocławian Andersen puszcza przed siebie Tomka Gapińskiego i w ten sposób gospodarze zdobywają komplet pięciu punktów.
11. [65,3] Holta, Pedersen, HAMPEL, KLINDT | 1:5 , 34:32 |
Komentarz: Po dość równym starcie czwórki zawodników w pierwszym łuku miejsca brakuje dla Jarka Hampela, który "ląduje" pod bandą. Podobnie jak we wcześniejszym wyścigu, sędzia do powtórki dopuszcza wszystkich żużlowców. W niej pewna wygrana najsilniejszego duetu Stali i wynik meczowy ponownie oscyluje w granicach remisu.
12. [65,1] ANDERSEN, Chrzanowski, Stachyra, GAPIŃSKI (w) | 3:3 , 37:35 |
Komentarz: Gapiński na pierwszym łuku wykonuje efektowny obrót, powodując przy okazji upadek Tomka Chrzanowskiego. Wrocławianin, jako sprawca przerwania wyścigu zostaje z powtórki słusznie wykluczony. W drugiej odsłonie pewne zwycięstwo odnosi osamotniony Andersen. Z parku maszyn docierają pozytywne informacje na temat stanu zdrowia Gapy, który jest zdolny do dalszej jazdy.
13. [65,9] CRUMP, Holta, Rempała, BJERRE (d) | 3:3 , 40:38 |
Komentarz: Podrażniony wcześniejszymi porażkami Crump zdecydowanie wygrywa start i prowadzenia nie oddaje do mety. Za jego plecami przez trzy okrążenia jechał Bjerre, którego bardzo naciskał Holta. Na ostatnim okrążeniu filigranowemu Duńczykowi zdefektował motocykl i pewnego prowadzenia pary wrocławskiej zrobił się rezultat remisowy.
14. [65,9] GAPIŃSKI, CRUMP, Chrzanowski, Rempała | 5:1 , 45:39 |
Komentarz: Pewna wygrana pary Gapiński - Crump, co jednoznacznie pieczętuje wygraną w spotkaniu gospodarzy, dzięki czemu do ligowej tabeli inkasują trzy punkty (łącznie z bonusem za lepszy bilans w dwumeczu).
15. [65,2] HAMPEL, Pedersen, Holta, ANDERSEN | 3:3 , 48:42 |
Komentarz: Wyścig bez historii, kolejność ustalona po starcie.
Najlepszy Czas Dnia - 64,5s |
Jason Crump w IV wyścigu|
Sędziował:
Marek Wojaczek
Widzów:
4 tysięcy
Zmiany:
- wyścig X: Dawid Stachyra --> Paweł Miesiąc /zmiana zwykła/
- wyścig XI: Maciej Kuciapa --> Rune Holta /zmiana taktyczna/
- wyścig XI: Ronnie Jamroży --> Nicolai Klindt /zmiana zwykła/
Pomeczowe opinie i komentarze (źródło:
speedway.info.pl):
Niezwykle emocjonujące widowisko przyszło dziś obejrzeć niestety po raz kolejny mało licznie, jak na Ekstraligowy pojedynek, zgromadzonej wrocławskiej publiczności. Ci, którzy byli na pewno mogą się czuć usatysfakcjonowani, zaś tym których zabrakło, można rzec - żałujcie! Otóż przygotowany dość przyczepnie tor był areną, co we Wrocławiu do tej pory należało do rzadkości, wielu ciekawych pojedynków oraz licznych, efektownych mijanek na dystansie.
A tak na dobrą sprawę wysokość poziomu sportowego dzisiejszego pojedynku nie była znana do chwili, w której to prezenter zawodów w osobie znanego i ogólnie cenionego mecenasa Andrzeja Malickiego ogłosił skład zespołu gości. Rzeszowianie wszak odgrażali się, iż w rewanżu za klauzulę w kontrakcie Dariusza Śledzia zabraniającą startów tego sympatycznego żużlowca w spotkaniach przeciw Atlasowi - wyślą na ten pojedynek krajowy skład oparty na juniorach. Jakim wynikiem zakończyłoby się takie starcie - łatwo się domyśleć. Wstyd byłby tym bardziej większy, gdyż mecz transmitowany był na żywo przez telewizję.
Na szczęście dla poziomu widowiska oraz zgromadzonych kibiców (w tym kilkuosobowej grupy sympatyków speedwaya z Rzeszowa) żadne poza sportowe układy miejsca nie miały i Marma stawiła się w stolicy Dolnego Śląska w najsilniejszym składzie, z Rune Holtą i Nicki Pedersenem na czele. Zwłaszcza bardzo bojowo prezentował się Norweg z polskim paszportem, do którego przypomnijmy, nie tak dawno przyplątały się po spożyciu łososia (o ironio - norweskiego!) poważne kłopoty żołądkowe. Po dyspozycji oraz chęci walki, którą Holta zaprezentował można stwierdzić, iż dolegliwości zdrowotne z pewnością ma już za sobą. Sympatycznemu "Ryśkowi" dzielnie pomagali wspomniany Duńczyk Pedersen oraz Tomasz Chrzanowski, który oprócz trzech bardzo dobrych wyścigów zanotował dwie wpadki. Jak przyznał po meczu trener Janusz Stachyra - najbardziej zawiódł go Maciej Kuciapa oraz po części Tomasz Rempała. Patrząc na punktowe podsumowanie rzeszowian trudno nie przyznać mu racji. Wszak gdyby każdy z nich zaprezentował się odrobinę lepiej, wrocławianie mogli być w poważnych tarapatach.
Ekipa Marka Cieślaka po dość nerwowym, a zarazem najciekawszym w tym sezonie meczu zasłużenie zdobyła punkty do ligowej tabeli, gdyż nie miała tak dużych luk w składzie jak zespół gości. Wartym odnotowania jest fakt słabszej, niż do tego przyzwyczaił, postawy Jasona Crumpa, który w dzisiejszym pojedynku zanotował na swoim koncie pierwsze, historyczne ukończenie w tym sezonie gonitwy na czwartej pozycji. W ogólnym rozrachunku zdobyte przez Australijczyka 9 oczek na pewno pomogło w końcowym sukcesie gospodarzy. Na swoim poziomie pojechali Jarek Hampel, Hans Andersen i Tomasz Gapiński, który w jednym z wyścigów przysporzył kibiców o mocniejsze bicie serca po tym, jak wykonał na pierwszym łuku efektowny obrót, przez co spowodował także upadek Tomka Chrzanowskiego. Na szczęście obyło się bez poważniejszej interwencji lekarskiej, a obaj zawodnicy byli zdolni do dalszej jazdy.
Podsumowując - mecz mógł się podobać nawet najwybredniejszym kibicom. O zaciętości spotkania świadczyć może także końcowy wynik, bliski remisowi oraz spora ilość poszczególnych wyścigów zakończona rezultatem 3:3. W obliczu dzisiejszego wyniku z Tarnowa - żużlowcy Wrocławskiego Towarzystwa Sportowego wykonali następny krok, przybliżający ich ku złotym medalom tegorocznych rozgrywek polskiej Ekstraligi. Do końca sezonu jednak daleka jeszcze droga, więc jak mówią słowa piosenki - "wszystko się może zdarzyć..." i na takim poziomie ocenę szans wrocławian na upragniony tytuł póki co, pozostawmy. Po zawodach powiedzieli:
Dariusz Śledź (Stal Rzeszów):
-
Zaprezentowałem się dzisiaj wrocławskiej publiczności jednak zdecydowanie wolałbym to uczynić na torze. Na pewno z tego pojedynku wychodzimy z twarzą, powalczyliśmy o dobry wynik, stworzyliśmy ciekawe widowisko, które z pewnością zgromadzonej publiczności mogło się podobać.
Janusz Stachyra (Stal Rzeszów):
-
Uciekło nam trochę punktów w końcówce. Słabiej zaprezentował się Maciek Kuciapa, który wydawało się powinien sobie poradzić z takim zawodnikiem jak Jamroży. Słabiej także niż nas do tego przyzwyczaił zaprezentował się Tomek Rempała, gdyż jego pięć punktów z pewnością nie jest wynikiem mocno satysfakcjonującym. Dwa dni przed meczem podjęliśmy decyzję, iż przyjedziemy do Wrocławia w najsilniejszym zestawieniu i może się uda urwać punkty gospodarzom. Jak pokazuje końcowy wynik - wiele do szczęścia nie zabrakło.
Ronnie Jamroży (WTS Wrocław):
-
Od razu wiedziałem, że pojadę w meczu. Wypadek na torze w Poznaniu nie miał na moją dzisiejszą postawę większego wpływu. Takie spotkania z młodzieżowcami z innych krajów są nam jak najbardziej potrzebne, bo jest to doskonała okazja do nabrania nowych doświadczeń oraz podszkolenia techniki jazdy. Działacze w Poznaniu powinni jednak zrobić coś z torem, gdyż w trakcie zawodów tworzyły się ogromne koleiny, a jedna z nich była przyczyną mojego upadku oraz niestety pechowej kontuzji Mortena Risagera.
<< Powrót